Przyjmując się do pracy, bardzo często zależy nam na tym, by móc się stale rozwijać. Taka wizja działa motywująco, ale i nie powoduje stagnacji w naszym działaniu.
Spis treści
Zdarza się też tak, że zwyczajnie wywiązujemy się ze swoich obowiązków najlepiej jak potrafimy, przykładamy się do pracy, zależy nam…i z czasem jeśli zostaniemy docenieni na horyzoncie może pojawić się – awans! To ukoronowanie świetnych wyników, pracowitości, skuteczności i forma docenienia naszych zasług. To także spotęgowanie uczucia zadowolenia z własnej pracy i chęć dalszego samodoskonalenia. Jednym słowem poczucie, że rozwijamy skrzydła.
Awans, to także perspektywa wielu zmian, o których na początku nie mamy zbyt dużego pojęcia, a raczej świadomości. Początkowa euforia, może lekki strach przed nowym wyzwaniem i normalna ludzka radość, w łatwy sposób może przeobrazić się w zbiór sprzeczności, lęku, bezradności a nawet rozczarowania.
Dlaczego?
Ponieważ wraz ze zmianą stanowiska, zmienia się nasza rola i równolegle powinno się „przestawić” nasze myślenie.
Wyobraźmy sobie pewną sytuację: Tomek w call center ma do wyrobienia w każdym miesiącu przedstawiane mu plany sprzedażowe. Od kilku miesięcy jako jedyny w zespole potrafi je realizować i to z nawiązką. Gdy zaczynał swoją pracę, w miarę nabierania doświadczenia stawał się po prostu lepszy i lepszy. Po jakimś czasie kiedy jego szef grupy, tak zwany supervisor został przeniesiony do innego oddziału, wspomniany pracownik dostał możliwość awansu i tym samym objęcie roli opiekuna całej grupy. To była wyjątkowa okazja i wielka radość. Nagle jednak pojawił się bunt w grupie, brak odpowiedniego zarządzania, brak konkretnych wytycznych odnośnie obowiązków każdego z osobna i brak wsparcia. Do tej pory każdy otrzymywał informacje zwrotne, co należy robić, nad czym popracować, jaki ma konkretny cel w danym miesiącu osiągnąć. Tomek pogubił się w tej roli. Nie przejął funkcji szefa a pozostał na stopniu kolegi z zespołu. Trudno mu było do swoich znajomych nagle zwracać się z jakimiś oczekiwaniami czy wydawać polecenia. Mówił, co należy zrobić, ale wszystko to było w formie życzeniowej. Cała grupa natomiast potrzebowała w tym wszystkim lidera, który pomoże im dojść do ustalanego celu. Który jasno określi czego od nich wymaga i udzieli wskazówek jak i co należy zmodyfikować, by rozmowy przynosiły lepsze efekty.
Ten prosty i dość powszechny przykład jest także niestety jednym z powodów szybkiej rezygnacji, demotywacji i w końcu wypalenia zawodowego. Wszystko, przez złe podejście i brak należytego przygotowania. Awans często powiązany jest z zarządzaniem, a o tym nie wolno zapominać.
Przygotowanie to solidny fundament, na którym trzeba powoli budować nasze nowe stanowisko i swój własny autorytet na tle współpracowników.
Można sobie znacznie ułatwić tę całą drogę uświadamiając sobie istnienie poziomów wartości Grave’sa. Czym są i jak się charakteryzują?
To one są odpowiedzialne za filtry jakie nakładamy na odbieranie otaczającej nas rzeczywistości. Te 8 poziomów jest rozwinięte u każdego z nas, tyle…że różnym stopniu. I w tym tkwi cała potęga tej wiedzy, gdyż znając takie mechanizmy, wiemy jak dostosować komunikaty i szeroko rozumiane zarządzanie!
Poziomy wartości Graves’a przedstawiają się następująco:
Jeśli dobrze przemyślimy kwestię nowego stanowiska,
zaplanujemy swój plan działania i przygotujemy się do niego merytorycznie mamy nie tylko nadzieję na dalszy rozwój, ale i na ciągłą „iskrę” w oczach w czasie pracy, a to z kolei jest dalekie od niechcianego wypalenia zawodowego. Poznając wartości swoich pracowników, wiesz jak się z nimi komunikować i co zrobić, by zadbać także o ich efektywność. Bo wszystkie te poszczególne elementy stworzą Wasz wspólny sukces.
To wszystko jednak nie będzie miało racji bytu, jeśli przede wszystkim nie zaczniesz szanować własnego czasu i rozumieć pewną zależność – dłuższy czas pracy, to nie jest sukces! Takie myślenie, że zostawanie po godzinach, lub brak rozdzielania życia zawodowego od prywatnego jest następnym, groźnym w skutkach sygnałem stop. Zmęczony lider, to nieefektywny lider. Ludzie, którzy dłużej pracują wcale nie charakteryzują się lepszymi wynikami. To gorsza organizacja pracy i trochę zatracenie poczucia czasu. To z kolei skutkuje nieodpowiednim planowaniem czasu pracownikom i oczekiwanie od nich więcej niż powinniśmy. Brak odpoczynku mentalnego w domu, to znowu brak czasu na regenerację i świeże spojrzenie na dany temat.
Wypoczęty szef, to skuteczny szef. W innym przypadku prędzej czy później wszystko wybuchnie niczym bomba, nastąpi wypalenie zawodowe. A przecież nie o to nam chodzi.
Wojciech Gabryelczyk