Zarządzanie całym sobą w procesie komunikacji

Największy wypływ na Waszą zdolność przywództwa ma… Wasza umiejętność zarządzania całym sobą.

Spis treści

Chciałbym skraść parę Waszych chwil, aby przedstawić kilku niespodziewanych nauczycieli przywództwa. Z niedowierzaniem obserwuję ich pozytywny wpływ na moje umiejętności wywoływania korzystnych i pożądanych rezultatów, które do niedawna pozostawały dla mnie nieosiągalne.

Pierwszy z nich jest profesorem medycyny rehabilitacyjnej w Nowym Jorku – poświęcił swoje życie uzdrawianiu ludzi z przewlekłych bólów pleców – Dr John E. Sarno. Drugi jest psychologiem klinicznym.

Zniechęcił do siebie wielu kolegów po fachu oznajmiając podczas branżowej konferencji, że dobry barman wielokrotnie czyni więcej dobra niż cały przemysł psychologiczny. Później stworzył proces zwany Komunikacją bez Przemocy (NVC) – Marshall Rosenberg. Ostatni jest przywódcą duchowym – Eckhart Tolle. Jest powód, dla którego zestawiam tych trzech w jednym felietonie, aczkolwiek, zanim go ujawnię, chciałbym przedstawić kilka scenek z mojego życia.

Pierwsza dzieje się w globalnej korporacji, gdzie biorę udział w ogólnoświatowym programie podniesienia produktywności. Mamy inspirację, w którym kierunku chcielibyśmy żeby organizacja się zmieniła, i sam dostałem swój kawałek do implementacji. Dobrze wiem, także dzięki samoobserwacji, że w korporacjach, które najczęściej są zarządzane hierarchicznie (lub zmatriksowane), rzadko słucham zewnętrznych konsultantów, którzy pojawiają się jak grom z jasnego nieba i twierdzą, że znają wszystkie odpowiedzi. Chyba że… wspiera ich mój bezpośredni szef i kadra zarządcza.

Ogólnie, obserwuję jak reagują oni na to, co konsultanci mówią, czy ich słuchają, czy szanują? Czy sami stosują się do ich rad? Czy zarząd wyższego szczebla wspomina o zmianach w kierunku których pchają nas konsultanci? Jeżeli nie, to zaczynam grać w “pozorną współpracę” i “oczywiście, że się podporządkuję. A teraz odejdź i daj mi robić pracę po staremu.”

Trudność polega na tym, że tym razem to ja jestem zewnętrznym konsultantem. Mam wizję wspaniałej przyszłości, ale jestem świadom, że nie zmaterializuje się ona, jeżeli nie zdobędę wsparcia menadżerów średniego i wyższego szczebla. Z tą intencją udaję się pozyskać wpływowego sprzymierzeńca – szefową programu.

– Marion, strumień który oddelegowałaś mi do wdrożenia wymaga znacznej zmiany w zachowaniu docelowych pracowników. Chciałbym zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu i użyć twojego autorytetu do…
– Co masz na myśli mówiąc zwiększyć prawdopodobieństwo? Są jakieś problemy? Nie jesteś w stanie wykonać tego sam? Właśnie po to Cię zatrudniłam.

Akcja spowalnia.
Głos w głowie nr 1: Iiiiiiiiiiii… po prostu powiedz że się przejęzyczyłeś. Szybko!
Głos w głowie nr 2: Czekaj, czekaj. Pamiętasz intencję? Dobrze wiesz, że bez jej wsparcia ci się nie uda. Pokaż z jakiej gliny jesteś ulepiony. Przecież zależy ci bardziej na rezultacie niż swojej reputacji…
Głos 1: Nie widzisz co się tutaj dzieje? Zapomniałeś już, że przedłużasz kontrakt co 3 miesiące? Wiesz, że ona zatrudnia tylko skutecznych profesjonalistów. A nie mięczaków na jakiego masz ochotę teraz wyjść! Marion, Marion, proszę pomóż – rozbrzmiewa przedrzeźniający ton w mojej głowie.
Głos 2: Czemu tak dramatycznie? Jeżeli wykonamy dobrze swoją robotę, to nie mamy się czego obawiać…
Głos 1: OK. To był dobry pomysł i masz trochę racji. Ale nie zareagowała tak jak się spodziewałeś, prawda? To znaczy, że płytko podchodzi do przejścia do nowego ładu i nie dogadacie się. Ratuj skórę! Stracisz reputację eksperta a możliwe, że i pracę!
Głos 2: Ale, ale … co z naszymi ideałami, aspiracjami. Chcemy być przykładem…
Głos 1: Zamknij się! Oddawaj kierownicę. Ja się teraz zajmę mówieniem!

– Nie, Marion. Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Przecież wiesz, że możesz na mnie liczyć. Zatrudniłaś profesjonalistę!

Kiedy indziej, inne miejsce, z kimś innym. Moja pracownica, Wanda, w trakcie spotkania rozpoczynającego projekt

– Szefie, z całym szacunkiem, ale plan którym się właśnie podzieliłeś… nie zadziała.

Akcja spowalnia równie szybko jak ja robię się czerwony ze złości.
Głos 1: Czy ona właśnie podważyła moje przywództwo? Zasugerowała, że nie wiem co jest dla nas dobre? Publicznie?! Przy naszym kliencie?!! Tracę twarz! Ucisz ją!
Głos 2: Nie tak prędko! Daj się jej wypowiedzieć – może powie coś wartościowego…
Głos 1: Na osobności, głupcze! Po tym jak udzielisz jej reprymendy za niesubordynację. Jak ma coś wartościowego, to i tak ma ci powiedzieć. Ukaż ją, naucz ją! Niech się ta sytuacja nigdy nie powtórzy!
Głos 2: Dobra, przyznaję, są lepsze momenty na takie nowiny. Aczkolwiek, lepiej późno niż wcale. Pozwolę jej mówić…
Głos 1: Ani mi się waż! Po tym będziemy skończeni! Nikt nas nie będzie szanował. Musimy rządzić żelazną pięścią. Inaczej będą chichotać za naszymi plecami.
Głos 2: Nie tym razem generale. Dzięki za ostrzeżenie. Wyłączam Cię…

– Yyyyy… Wanda, no faktycznie nie mieliśmy okazji omówić tego planu jako zespół. Czy wystarczą Ci 2 minuty na podzielenie się swoimi obawami?
– Ta funkcjonalność jest piekielnie trudna do przetestowania. Musimy odtworzyć warunki wyścigu o dostęp do naszych serwerów, nakładające się sekwencje… martwi mnie czas przeznaczony na realizację i brak odpowiedniego środowiska testowego…
– Cholera – włącza się klient – Masz rację. Faktycznie zapomnieliśmy, że to się będzie wykonywać równolegle na wielu maszynach naraz…

Po tym następują owocne renegocjacje.
Myślimy o naszym umyśle, i w ogóle o nas samych, jako o jednej, spójnej konstrukcji. Udowodniono naukowo (dzięki wam wynalazcy neuroobrazowania!), że nie możemy być dalej od prawdy. Jesteśmy legionem. Legionem wyspecjalizowanych na wpół-autonomicznych podzespołów. Dżentelmeni wymienieni w pierwszym paragrafie wprowadzili mnie do złożoności naszego ciała i umysłu, za co pozostaje im niezmiernie wdzięczny – zmieniło to moje życie i mój wpływ na otoczenie.

Marshall Rosenberg rozpoznaje dwie jednostki w naszym mózgu, które walczą o to, kto trzyma kierownicę w każdym momencie naszego życia, każdej rozmowie. Generał (Głos 1) i Sędzia (Głos 2). Obydwoje dbają o nas jako całość, i stosują różne strategie, żeby zmaksymalizować nasze bezpieczeństwo, dobrostan nas samych oraz tych, o których dbamy i za których bierzemy odpowiedzialność.

Dr Sarno w swojej książce “The Divided Mind” nazywa ten pierwszy element starą, prymitywną częścią naszej “jednostki obliczeniowej”, umieszczoną głęboko, powyżej pnia mózgu.

Codzienny stres w pracy młodego menadżera

Ten drugi, nowy mózg, kora mózgowa, mózg rozsądku, wyższej inteligencji, komunikacji i moralności. Czasami rozsądek bierze górę, czasami dominuje bardziej dziecinna, gadzia część ludzkiej natury. Wszyscy trzej: Rosenberg, Sarno i Tolle (w książce “Nowa Ziemia”) wprowadzają trzeciego ważnego gracza na scenę: wyparte emocje, traumy z przeszłości (także skumulowane mini-traumy z codziennej pracy) lub ciało-bolesne, jak nazywa je Eckhart. Trzeci gracz sprawdza jak dużą moc przejmowania sterów mają wspomniane części umysłu. Wspomniane elementy to i tak jest najprawdopodobniej duże uproszczenie tego złożonego systemu.

Czy przypominasz sobie jakąś intensywną sytuację, kiedy po jej zakończeniu, byłeś zagubiony i zadawałeś sobie pytanie – Czemu tak zareagowałem? Czemu ponownie? – Jeżeli tak, to uznałbym to za dowód, że Twoja nieświadoma część umysłu przejęła na moment kontrolę. Przez chwilę nie wybierałeś świadomie – samo się działo, samo mówiło. Studiowanie i praktykowanie wiedzy zebranej i przekazanej przez Sarno, Rosenberga i Tolle może pokazać Ci jak mieć dostęp do wolnej woli częściej niż rzadziej. Autorów i nauczycieli którzy o tym piszą jest o wiele więcej. Ja poznałem tych na mojej drodze…

Jeżeli dążysz do ponadprzeciętnych umiejętności przywódczych, potrzebujesz uhonorować istnienie, nauczyć się obserwować i zaprzyjaźnić z Twoimi wewnętrznymi pomocnikami. Potrzebujesz dowiedzieć się kim razem jesteście 🙂 Wspomniane elementy współdecydują we wszystkich sytuacjach w Waszym życiu, i tak długo jak jesteście na Ziemi, pozostaną one zintegrowaną lub niezintegrowaną częścią Was.

Dariusz Klupi

Dariusz Klupi

Były programista i projektant systemów informatycznych. W poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie “czemu grupa inteligentnych, doświadczonych ekspertów nie jest w stanie dostarczyć wysokiej jakości rozwiązania w skończonym czasie?” odkrył ruch Agile, Komunikację bez Przemocy (NVC), psychologię rozwojową organizacji, współczesną duchowość i nowoczesne przywództwo. Obecnie wciela te idee w życie w miejscach, które tego pilnie potrzebują.

Sprawdź inne wartościowe treści

Podcast “Z Warsztatu Lidera”

Korzystaj z dobrych praktyk doświadczonych liderów.
The Light Book

The Light Book

Poznaj historie wybitnych liderów z całego świata.

Video

Bądź na bieżąco z tym,
co dzieje się w Li.

Fuel your
leadership journey

Wybierz interesujący Cię obszar i wyrusz z nami w podróż, której
celem jest świadomy i mądry rozwój.
Scroll to Top